Porzucam klimaty rękodzielnicze, ale pozostanę jeszcze chwilę w światku modowym. Ten barwny świat zawsze mnie fascynował i intrygował, nie tylko ze względu na ładne ubrania i przedmioty, ale także dlatego, że jest iluzją świata bez problemów, kopalnią inspiracji, krainą marzeń bez granic. A kto nie lubi marzyć? Większość z nas chciałaby mieć "barwne życie w dobrobycie", a i pokus jest wiele. Kult ekskluzywnych (dyskusyjnie pięknych) przedmiotów nie słabnie, powiedziałabym nawet, że kwitnie. Mimo globalnego kryzysu ekonomicznego, wszystkie znaczące domy mody od kilku lat odnotowują wzrost dochodów. Nastaje moda na styl mocno spersonalizowany w każdej dziedzinie życia (ubrania, wnętrza, kuchnia). Ludzie, po zachwycie nad masową produkcją, teraz pragną się wyróżniać. Obserwuje się tendencję do inwestowania w dobry design (czytaj też post: Fotelove), w rzeczy świetne gatunkowo i dostępne jedynie w kilku egzemplarzach. Wielkie domy mody wabią nas unikatowymi kolekcjami ubrań (w tym dla dzieci i niemowląt), butów, torebek, okularów, biżuterii, zegarków, perfum i kosmetyków. Nierzadko w ofercie wielu z nich znajdują się również linie dla naszych czworonożnych pupilów oraz wyrafinowane techniczne gadżety.
Marki, które do tej pory królowały głównie na ekskluzywnym rynku odzieżowym, od pewnego czasu z powodzeniem podbijają także branżę wnętrzarską. Wielkie domy mody jak Versace wyposażają wnętrza luksusowych samolotów, samochodów i jachtów, a kolekcje home Ralpha Laurena, Calvina Kleina czy Donny Karan może kupić w butikach największych metropolii świata każdy, kto dysponuje większą zasobnością portfela. Wyrafinowana stylistyka mebli i akcesoria dla domu znajdują coraz więcej swoich zwolenników o bardzo zróżnicowanych gustach - od minimalizmu, do kapiącego złotem przepychu. Wiele domów mody poszło jeszcze o krok dalej i od pewnego czasu oferuje także usługi hotelowe. Te przybytki luksusu jak Armani Hotel, Gucci Hotel, Bulgari Hotel czy Palazzo Versace dostępne są oczywście tylko tym obrzydliwie bogatym, ale w 2010 roku powstał hotel, w którym zagościć może każdy z nas, choćby na jedną noc. To Maison Moschino Hotel.
Andiamo! Zapnij pasy!
Modelka Lily Cole twarzą kampanii promującej perfumy "Light Blue" z linii Cheap and Chic
|
K Y L I E M I N O G U E, O L I M P I A D A I M O T O C Y K L E
Kilka słów o samej marce. Moschino to dom mody stosunkowo młody, ponieważ powstał w 1983 roku, ale napewno każdy z Was o nim słyszał. Mimo zaledwie trzech dekad istnienia (dla porównania dom mody Chanel liczy sobie już ponad sto lat), brand dość szybko zyskał sobie status kultowego i uwielbianego. Spektakularny sukces marka zawdzięcza kilku czynnikom: swojemu założycielowi-wizjonerowi - Franco Moschino, kontrowersyjnym kampaniom społecznym, swoistej filozofii będącej krytycznym manifestem wobec branży oraz oczywiście fantastycznym ciuchom. Kolekcje Moschino to rodzaj nowoczesnego vintage'u - od lat 80-tych wciąż tak samo barwne, niebanalne, odważne, zabawne i zwariowane. Do legendarnych już projektów należą te z motywem smażonych jajek, kurtki ozdobione kapslami od butelek czy gorsety zapinane na zawleczki, ale istnieją też grzeczniejsze propozycje.
Mimo przedwczesnej śmierci założyciela, Moschino wciąż się rozwija. Brand stał się częścią Aeffe Fashion Group, do której należą także Philosophy di Alberta Ferretti i Emanuel Ungaro, a stery przejęła dawna asystentka Moschino - Rossella Jardini, która pełni funkcję dyrektora kreatywnego firmy.
W skład marki wchodzą linie: Moschino (główna linia dla kobiet i mężczyzn), Moschino Cheap and Chic (druga linia dla kobiet), Love Moschino (znana również jako Moschino Jeans). Oprócz bogatego asortymentu prêt-à-porter (ubrania gotowe do noszenia na codzień), marka ma na swoim koncie również stroje na trasy koncertowe Madonny (Sticky & Sweet Tour) i Kylie Minogue (Showgirl - The Greatest Hits) oraz na ceremonię otwarcia zimowej olimpiady w Turynie. A do bardziej nietypowych zleceń firmy należy zaprojektowanie linii kasków dla posiadaczy motocykli i skuterów, tak ukochanych przez Włochów.
Pokój o nazwie "Sleeping in a Ballgown" (tłum.: Śpiąc w sukni balowej). Suknia z
z czerwonego welwetu oraz wersja biała i czarna, via www.maisonmoschino.com
|
Hotel mieści się w dawnym dworcu kolejowym w Mediolanie
|
L U K S U S O W A N O C N A D W O R C U ?
Jednym z ostatnich dużych przedsięwzięć brandu jest Maison Moschino Hotel (lub Maison Moschino). Uroczyste otwarcie obiektu miało miejsce 25 lutego 2010 roku, podczas mediolańskiego tygodnia mody - Milano Moda Donna. Ustytuowany w sercu Mediolanu, na Viale Monte Grappa 12 budynek powstał w 1840r. i pełnił kiedyś funkcję pierwszego dworca kolejowego w Mediolanie (obsługiwał drugą najstarszą kolej we Włoszech).
Reprezentacyjna fasada hotelu z oryginalnymi drewnianymi okiennicami utrzymana jest w stylu neoklasycznym i kiedyś był to jeden z najwspanielszych budynków miasta.
Pomyśleć, że kiedyś budynek rozbrzmiewał od miłosnych pozdrowień, sapiących pociągów i gwizdków zawiadowców...
Niebieski pokoje o nazwie... "Blue". Po prostu. (na dole po lewej inna wersja tematu), pokój zainspirowany kolorem rekalsu, via www.maisonmoschino.com |
"Sweet Room" (tłum.: Słodki pokój) w Maison Moschino, po prawej: detale "pysznych"
poduszek i żyrandola, via www.maisonmoschino.com
|
N I E M A J A K Ś W I E T N Y K O N C E P T
Maison Moschino to z pewnością również wnętrzarska perełka, bowiem ta z zabytkowa, niepozornie wyglądająca z zewnątrz bryła, kryje w sobie naprawdę zupełnie inny świat! Adaptacja wnętrz to efekt współpracy Jardini (szefowej kreacji Moschino - przyp.) ze studiem JoAnn Tan (niebawem poświęcę mu osobny wpis). Założeniem było stworzenie tzw. concept hotel, który, na wzór concept stores, łączyłby w sobie kilka funkcji, tak więc w Maison Moschino znajduje się część hotelowa, restauracyjna, barowa, rekreacyjna i oczywiście firmowy butik. Tutaj obsługa jest na najwyższym poziomie, dyspozycyjna 24 godziny na dobę. Hotel ten można także określić mianem design hotel. Wnętrza takich hoteli są bardzo wyszukane, stylizowane na różne tematy - baśniowe, zwariowane, po prostu mające wywołać efekt WOW! Raj dla prawdziwych estetów i hedonistów. Maison Moschino posiada także cechy hotelu lifestyle'owego. Hotele tego typu są położone w wyjątkowych miejscach, nastawione na niewielką ilość gości, zapewniając im intymność, spokój i czystą przyjemność w mieszkania w luksusowym, niebanalnym wnętrzu. Lifestyle hotel to kolejne pokolenie tzw. boutique hotel, trendu, który pojawił się w latach 80-tych. Pierwsze boutique hotels (lub fashion hotels, można zwariować z tą terminologią!) pojawiły się w Nowym Yorku, San Francisco i Londynie. Cechą charakterystyczną jest także to, że pokoje w takich hotelach są ultranowoczesne - wyposażone we wszelkie współczesne udogodnienia jak: klimatyzacja, wi-fi, telefon, kablówkę itd., ale można również zamówić taki pokój, który tych wszystkich gadżetów nie posiada, za to oferuje... święty spokój.
Jakkolwiek sklasyfikować Maison Moschino, napewno jest to hotel przeznaczony dla osób dość zamożnych, o wyszukanych potrzebach, ale przede wszystkim ceniących jakość, wygodę i kameralność. To przeciwieństwo dużych sieci hotelowych nastawionych na ilość i wątpliwy czasem poziom usług, ale bardziej dostępnych dla zwykłego śmiertelnika.
Na ostatnim piętrze hotelu mieszczą się pokoje z cyklu "Luxurious Attic" (tłum.: luksusowy strych), strach tutaj coś zgubić :), via www.maisonmoschino.com |
S Z A L E Ń S T W O K O N T R O L O W A N E
Jeśli chodzi o wnętrza Maison, to już od progu widać, że wchodzimy do świata Moschino. To jakby kreacja tej znanej marki przetransponowana na język wnętrzarski. Aranżacja obiektu była dużym wyzwaniem dla młodego, acz doświadczonego już JoAnn Tan Studio, które musiało dostosować się do restrykcyjnych wewnętrznych standardów brandu i sprostać oczekiwaniom miłośników Moschino. Działając w zgodzie z filozofią marki, dopełniono wszelkich starań by zachować jej charakterystyczny styl - zabawny, kolorowy i ekscentryczny. Dopieszczono każde wnętrze dbając o najwyższy poziom wykonania i jestem przekonana, że zadowolono wymagania nie tylko kultowego zleceniodawcy, ale i wyrafinowanej klienteli. Mimo dużej presji branży i fanów, jestem przekonana, że praca nad wystrojem hotelu musiała być wspaniałą zabawą, bo gdzie indziej masz możliwość uwalnienia całych pokładów swojej wyobraźni? Ten hotel to synonim designu i kreatywności. Najlepiej podsumowuje całe przedsięwzięcie Rossella Jardini: "Kiedy tam wchodzę, czuję się jak w domu, gdzie jest ciepło, przyjemnie i bezpiecznie. Do tego wysoki poziom wykonania. To czyni ten hotel wyjątkowym. Dlatego nazywa się Maison Moschino."
Pokój "Life is a Bed of Roses" (tłum.: życie jest łożem z róż),
po prawej: detale i inne wersje tego tematu, via www.maisonmoschino.com |
A M O Ż E P O K Ó J N A M I E S I Ą C M (I) O D O W Y ?
Dla większości z nas hotel to tylko miejsce, gdzie udajemy się na spoczynek po długim dniu zwiedzania pobliskich atrakcji. Jednak obok słynnej katedry Duomo, Teatro Alla Scala czy głównej ulicy Corso Como, ten czterogwiazdkowy hotel to kolejna atrakcja na turystycznej mapie Mediolanu... Na czterech kondygnacjach Maison Moschino oferuje swoim gościom zaledwie 65 pokoi, ale za to jakich! Pokoje są różnej wielkości, od małych do tzw. junior suites, co oznacza, że pokój ma większy metraż i posiada wyraźnie zaznaczoną strefę sypialnianą i dzienną, poprzez zastosowanie np. parawanu lub małej ścianki (patrz zdjęcia). Pokoje są dostosowane do zróżnicowanych potrzeb klientów, w tym dla rodzin wielodzietnych (Maison Moschino proponuje specjalny pakiet rodzinny). Jak przystało na hotel tej klasy pokoje wyposażono we wszystkie gadżety o jakich pisałam wcześniej. Oprócz klimatyzacji, spokojnej okolicy i luksusowo wyposażonej łazienki z hydromasażem, które pomogą pokonać zmęczenie po... wielkich zakupach w firmowym butiku Moschino lub na Corso Como, ukojenie może przynieść zamówiony do pokoju masażysta, a jeśli gość jest alergikiem, może nawet zamówić pościel hypoalergiczną.
Dodatkowo odprężenie dostarczy dość minimalistyczny wystrój pokoi i monochromatyczna paleta barw. Natomiast intrygujące detale wyposażenia, ciekawe wzornictwo i niebanalne rozwiązania napewno rozbudzą wyobraźnię każdego i wprawią w dobry nastrój. Jednak jak przystało na ekscentryczny styl Moschino także wystrój pokoi utrzymany jest w tym duchu. Ich stylistykę podzielono na 16 surrealistycznych tematów, m.in. "Half a Room" (Połowa pokoju), "Clouds" (Chmury), "Ivy" (Bluszcz), "Little Red Reding Hood" (Mały Czerwony Kapturek), "Wallpaper" (Tapeta) czy "Shadows" (Cienie). Wszystkie te tematy (na zdjęciach pokazałam najciekawsze pokoje) przywołują skojarzenia z surrealistycznymi snami i znanymi baśniami, na szczęście potraktowanymi w sposób niejednoznaczny, bardzo w stylu Moschino. Już samo odszyfrowanie detali wystroju stanowi świetną zabawę. Już nie wiadomo czy to sen czy jawa! Ach... choć raz spać w balowej sukni (dosłownie!) lub na łożu z płatków róż, słodko śnić wśród poduszek w kształcie cupcakes, a rano gimnastykować się wśród drzew wyrastających z podłogi i sprawdzać maila przy ogromnym stoliku-filiżance rodem z "Alicji w Krainie Czarów". Ech... Wrócić na chwilę do czasów swojego dzieciństwa lub spędzić niezapomniany miesiąc miodowy w modowej świątyni!
Dodatkowo odprężenie dostarczy dość minimalistyczny wystrój pokoi i monochromatyczna paleta barw. Natomiast intrygujące detale wyposażenia, ciekawe wzornictwo i niebanalne rozwiązania napewno rozbudzą wyobraźnię każdego i wprawią w dobry nastrój. Jednak jak przystało na ekscentryczny styl Moschino także wystrój pokoi utrzymany jest w tym duchu. Ich stylistykę podzielono na 16 surrealistycznych tematów, m.in. "Half a Room" (Połowa pokoju), "Clouds" (Chmury), "Ivy" (Bluszcz), "Little Red Reding Hood" (Mały Czerwony Kapturek), "Wallpaper" (Tapeta) czy "Shadows" (Cienie). Wszystkie te tematy (na zdjęciach pokazałam najciekawsze pokoje) przywołują skojarzenia z surrealistycznymi snami i znanymi baśniami, na szczęście potraktowanymi w sposób niejednoznaczny, bardzo w stylu Moschino. Już samo odszyfrowanie detali wystroju stanowi świetną zabawę. Już nie wiadomo czy to sen czy jawa! Ach... choć raz spać w balowej sukni (dosłownie!) lub na łożu z płatków róż, słodko śnić wśród poduszek w kształcie cupcakes, a rano gimnastykować się wśród drzew wyrastających z podłogi i sprawdzać maila przy ogromnym stoliku-filiżance rodem z "Alicji w Krainie Czarów". Ech... Wrócić na chwilę do czasów swojego dzieciństwa lub spędzić niezapomniany miesiąc miodowy w modowej świątyni!
Hotelowa restauracja "Clandestino" (tłum. Potajemna) |
Bar-kawiarnia w hotelu Maison Moschino, via www.hotelchatter.com |
K A W A W C H M U R A C H
Surrealizm to świetny punkt wyjścia przy projektowaniu designerskich hoteli, szczególnie kiedy należy do domu mody Moschino. Z taką samą pasją co pokoje, zaprojektowano pozostałe wnętrza hotelu. Na uwagę zasługuje napewno hol, gdzie uwagę przykuwa bardzo oryginalne oświetlenie. Wspaniałe lampy-origami w kształcie obłoków zwisają z sufitu oraz, jak na dom mody przystało, w formie stojących lamp-sukienek czy spoczywających na komodach lampek-torebek. Oświetlenie to nie tylko zdobi hol i sprawia, że jest dobrze oświetlony, ale nadaje mu także niesłychanej lekkości, intryguje zachęcając do wejścia i wprawia w dobry nastrój (nie tylko marzycieli).
Najwyższa liga to nie tylko wysoki poziom wykończenia hotelu i wysoce wykwalifikowana obsługa, ale także świetna kuchnia. W hotelowej restauracji "Clandestino" o podniebienie gości zadba znakomity szef kuchni - Moreno Cedroni. Tutaj, oprócz serwowanych pysznych posiłków, na uwagę zasługują nie mniej urocze krzesła w kształcie (a jakże!) sukienek.
Motyw sukni pojawia się również w hotelowym barze i naturalnie w firmowym butiku, nie ma go jedynie w hotelowym spa o nazwie "Culti" (marka znana w branży wnętrzarskiej i "relaksacyjnej"), gdzie bez modowego zadęcia można zażyć zabiegów upiększających, zrelaksować się w saunie, tureckiej łaźni lub poćwiczyć w klubie fitness.
Motyw sukni pojawia się również w hotelowym barze i naturalnie w firmowym butiku, nie ma go jedynie w hotelowym spa o nazwie "Culti" (marka znana w branży wnętrzarskiej i "relaksacyjnej"), gdzie bez modowego zadęcia można zażyć zabiegów upiększających, zrelaksować się w saunie, tureckiej łaźni lub poćwiczyć w klubie fitness.
Jak wspomniałam wcześniej, hotele tego typu dedykowane są raczej elicie, stąd proponowane usługi mają najwyższy standard i bardziej spesonalizowany. To idealne miejsce na organizację kameralnych przyjęć i imprez okolicznościowych (do 80 osób) w części barowej lub restauracyjnej, gdzie każdy gość czuje się naprawdę dopieszczony. Natomiast czynny całą dobę business center oferuje sale konferencyjne (na 14 osób), gdzie w niebanalnej scenerii każdy może przeprowadzić swoją prezentację lub inne spotkanie zawodowe. Kiedy aura dopisuje do dyspozycji gości jest również ogródek z wygodnymi sofami i parasolami (to przedłużenie restauracji znajdującej się na parterze) oraz taras na hotelowym dachu, idealny na prywatne cocktail party.
Sala konferencyjna w hotelu Maison Moschino. Słodkie akcenty są zapowiedzią pokoi z cyklu "Sweet rooms", a przeskalowany pędzel - "Alice's room" |
K U P M N I E, P L I ZZZZZZ !
I na koniec niespodzianka. W butiku Moschino, zamiast ostatniej kolekcji z wybiegu, można nabyć wszystko to, co znajduje się na wyposażeniu hotelu od kapy zdobionej płatkami róż, przez naczynia, jakie można podziwiać w restauracji, skończywszy na oryginalnych lampach-sukienkach. Swoją drogą jak to spakować w bargaż do samolotu? Ale tym można się martwić na miejscu.
Zatem, nic tylko jechać do Milano i cieszyć się pobytem w Maison Moschino, gdzie "four stars meet a few clouds". Tak przynajmniej zapewniają na swojej stronie internetowej :)
A więc, Buon viaggio!
A więc, Buon viaggio!