niedziela, 9 czerwca 2013

Pałac Goetzów - historia galicyjskich browarników



Po słodkim przerywniku poświęconym naszym latoroślom wracam do pałacowych klimatów. Tym razem nie będzie o starych, magicznych przedmiotach, lecz o starym, magicznym miejscu, do którego odwiedzenia gorąco Was zapraszam. Mniej więcej w połowie drogi między Krakowem a Tarnowem leży miasto Brzesko. Tereny te nie tylko znane są z mieszczącej się nieopodal bocheńskiej Kopalni Soli, której początki siegają aż 1248r. czy Browarów Okocimskich produkujących jedno z najpopularniejszych piw w Polsce. Brzesko posiada również perełkę w postaci Pałacu Goetzów (czytaj też post: Palazzo Labia), który mimo ogromnego pożaru jaki w 1904r. strawił znaczną część starej zabudowy miasta, wojennych zawieruch i peerelowskich absurdów na szczęście przetrwał do naszych czasów, a od niedawna stanowi prawowitą własność potomków rodu Goetz (samo odzyskanie prawa do majątku kosztowało ich ponad 4 mln. złotych). Dzięki wsparciu środków unijnych od kilku lat w posiadłości odbywają się pieczołowite prace rekonstrukcyjno-renowacyjne prowadzone pod czujnym okiem konserwatora zabytków. Jak zapowiadają nowi właściciele już niebawem pałac ma otworzyć swe podwoje i pełnić funkcję hotelu, centrum konferencyjne i SPA. 
Mnie dane było odwiedzić posiadłość jeszcze przed remontem. Mimo dużego stopnia dewastacji już wtedy zarówno fasada jak i wnętrza zrobiły na mnie imponujące wrażenie. Przede wszystkim zachwycił mnie rozmach, który świadczył o ogromnych środkach finansowych jakimi dysonował wówczas Goetz, by wznieść tak okazałą budowlę oraz smak i kunszt z jakim udekorowano i wyposażono wnętrza, dopieszczono każdy detal.
Nie będę się tutaj zagłębiać w szczegółową historię pałacu i jego właścicieli, ponieważ o tym można poczytać choćby w sieci, jednak tworząc tego bloga, postanowiłam, że jeden wpis temu miejscu poświęcić muszę. Pałac jest dla mnie miejscem szczególnym, odkryłam go przypadkiem szukając lokacji do filmu. Kiedy zobaczyłam go w internecie myślałam, że jest to jakaś dekoracja filmowa, na miejscu przekonałam się, że jest to miejsce jak najbardziej autentyczne o niezwykłej atmosferze. W trakcie kilkudniowych zdjęć miałam okazję pooddychać tym miejscem i wspomnieć rodzinę Goetzów. I tym chcę się dzisiaj z Wami podzielić. 



  
Odnowione wnętrze głównego holu, via www.palacgoetz.pl


B R O W A R N I K   O - K O C I M   S P O J R Z E N I U
Pałac Goetzów to świetny pomysł na romantyczny weekend we dwoje. Oprócz cieszenia się wzajemnym towarzystwem, każde z Was z pewnością znajdzie też coś dla siebie. Oprócz typowych zabiegów odnowy biologicznej jakie oferuje tutejsze SPA, można tutaj skorzystać z unikatowych kąpieli piwnych, a znajdujący się nieopodal browar Okocim daje wpaniałą okazję do degustacji złotego trunku na miejscu. Ktoś zapyta: jaki związek ma pałac z piwem? Odpowiedź jest bardzo prosta. Jan Ewangelista Goetz był właścicielem browaru i to właśnie na produkcji piwa zbił fortunę. Pochodził z Bawarii, zanim osiedlił się w Galicji już jako młodzieniec podróżował po Niemczech, Szwajcarii i Austrii najmując się jako pomocnik piwowara. Później pracował także u swojego kuzyna, właściciela browaru pod Wiedniem. Talent piwowarski młodego Goetza sprawił, że sukcesywnie awansował na piwnicznego, zarządcę technicznego, a następnie na zastępcę właściciela. Dzięki niemu w ciągu kilku lat browar kuzyna zajął jedno z wiodących miejsc na ówczesnym europejskim rynku browarniczym, a Goetz w wieku niespełna 30-tu lat był już doświadczonym i cenionym specjalistą... który marzył o swoim własnym interesie. 




Pałac Goetza, od lewej: zdjęcie archiwalne (via www.goetzpalac.pl) i po renowacji
(archiwum prywatne)

S T A R Y   P A Ł A C   -   N O W Y   P A Ł A C 
Któregoś dnia Goetz natrafił w prasie na ogłoszenie, gdzie pewien właściciel ziemski nazwiskiem Neumann poszukiwał wspólnika celem założenia browaru we wsi Okocim należącej do powiatu brzeskiego. Piwowar bez namysłu odpowiedział na anons, zwłaszcza, że pracując u kuzyna odłożył na swój interes wcale niemałą sumkę. Goetz udał się do Galicji, a następstwem jego spotkania z Neumannem było rozpoczęcie budowy wspólnego browaru, która trwała pięć lat (1845-1850). Wskutek tragicznej śmierci Neumanna, w 1852r. Jan Goetz został jedynym właścicielem okocimskiego browaru. Wkrótce potem, korzystając z okazji zakupił także pobliskie lasy i pola. Uprawiając tam jęczmień i chmiel był samowystarczalny. Interes coraz bardziej się rozwijał, pałeczkę stopniowo przejmował syn Jana Ewangelisty - Jan Albin, który okazał się nie mniej utalentowanym browarnikiem. Goetzowie przejawiali również ogromną smykałkę do interesów, a wprowadzanie innowacji związanych z warzeniem piwa wyniosły okocimski browar na wyżyny. To był odpowiedni czas, by wznieść także rezydencję godną wielkich przedsiębiorców, zwłaszcza, że browar, zwany Starym Pałacem był nie tylko siedzibą firmy, ale także domem Goetzów. W 1898r. w parku nieopodal powstał tzw. Nowy Pałac, którego budowa trwała zaledwie 2 lata!




Fasada Nowego Pałacu od strony Palmiarnii w stylu wiedeńskiego modernizmu, 
od lewej: zdjęcie archiwalne (via www.goetzpalac.pl) i przed renowacją 
(archiwum prywatne)
  
N I E   C H C E S Z   M O J E J   Z G U B Y ?   O R A N Ż E R I Ę   D A J   M I ,   L U B Y
O tym jakiego formatu interesy prowadzili Goetzowie świadczy rozmach z jakim wybudowano ten wspaniały obiekt. Nowy Pałac był potem jeszcze trzykrotnie poddawany rozbudowom, co finalnie dało imponujący metraż aż 5.594 mkw. i 254 pomieszczeń o różnej wielkości i przeznaczeniu. Najstarsza jest część środkowa, dzieło wiedeńskiej pracowni architektonicznej "Atelier Fellner & Helmer". Pracownia specjalizowała się głównie w projektowaniu gmachów użyteczności publicznej w całej Europie: teatrów, oper, hoteli, domów towarowych czy banków. Znacznie rzadziej "Atelier" podejmowało się zaprojektowania prywatnych rezydencji.
Począwszy od 1908r. dobudowano część wschodnią z m.in. oranżerią i zachodnią, która mieściła kuchnie i kaplicę, prace budowlane prowadzono w oparciu o projekty innego architekta, profesora Politechniki Wiedeńskiej - Leopolda Simony'ego. 






Hol główny, od lewej: po renowacji (via www.bochnianin.pl) i przed renowacji
(archiwum prywatne)

B A R O K   P R Z E Z   D U Ż E   " B " 
Pałac utrzymany jest we francuskim stylu barokowym, charakteryzującym się m.in. reprezentacyjnością, rozmachem budowli przechodzącym często w monumentalizm, bogactwem dekoracji i ornamentów, bogatą sztukaterią, podporządkowaniem wnętrz jednemu głównemu (tutaj jest nim niewątpliwie hol), dynamiką i kontrastem form dla podkreślenia przestrzeni, polichromiami (widocznymi np. w kaplicy), zastosowaniem światłocienia, bogactwem elementów architektonicznych (np. kopułka, wieżyczka).  






Biblioteka, od lewej: po renowacji i detal drzwi (via www.goetzpalac.pl) oraz
przed renowacją (archiwum prywatne)

D O M   J A K   G A L E R I A   S Z T U K I
Jan Albin Goetz był nie tylko prężnym przemysłowcem, ale także filantropem, politykiem, znawcą sztuki i jej mecenasem. Do urządzenia wnętrz Nowego Pałacu zatrudnił najlepszych rzemieśliników w swoim fachu, którzy z kunsztem zdobili sufity figuralnymi i ornamentalnymi stiukami lub profilowanymi drewnianymi panelami, ściany pokrywali mięsistymi tapiseriami lub boazeriami, na posadzkach zaś lśniły piękne parkiety, niekiedy intarsjowane. 
Ściany wielu pomieszczeń zdobiły obrazy najświetniejszych ówczesnych polskich artystów jak choćby Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Olgi Boznańskiej, Juliusza i Wojciecha Kossaków, a także kopie Sassoferrato - siedemnastowiecznego malarza włoskiego oraz barokowego malarstwa flamandzkiego i hiszpańskiego. Kolekcję sztuki uzupełniały wspaniałe witraże, rzeźby, porcelana, stylowe meble i bibeloty. Prawie nic z tego się nie zachowało, szansę na przetrwanie miały jedynie elementy wbudowane jak choćby szafa biblioteczna w jednym z pokoi na piętrze, wypełniona niegdyś literaturą w języku polskim, niemieckimm, francuskim, angielskim, a nawet włoskim.   



  
Korytarz z trofeami myśliwskimi, od lewej: zdjęcie archiwalne (via www.goetzpalac.pl) oraz obecnie przed renowacją i zbliżenie monumentalnego kominka (archiwum prywatne)

T R O F E A   U T R A C O N E
Pokoje i korytarze wyposażone były niegdyś wspaniałymi antykami, kryształowymi żyrandolami i plafonierami, przepięknymi piecami kaflowymi i kominkami. Jednym z najbardziej okazałych jest ten mieszczący się w pasażu, który niegdyś uświetniała  imponująca kolekcja trofeów myśliwskich i starej broni (myślistwo było ogromną pasją Goetzów). Przeważająca część tej kolekcji została zrabowana, pozostały jedynie okazy największe, które ze względu na gabaryty trudno było wywieźć, część trofeów trafiła również do Muzeum Przyrodniczego przy PAN w Krakowie. 





W wielu pokojach ocalały kominki i piece kaflowe,
powyżej przed renowacją (archiwum prywatne)

C I E P Ł A   A T M O S F E R A   D O M O W E G O   Z A C I S Z A 
Goetzowie stosowali innowacyjne rozwiązania nie tylko przy produkcji piwa. Nowy Pałac jak na tamte czasy także był bardzo nowoczesny, bowiem oprócz elektryczności i kanalizacji został wyposażony w system centralnego ogrzewania, o czym świadczą kratki widoczne np. w holu głównym. Pomieszczenia dogrzewano dodatkowo przepięknymi piecami kaflowymi i marmurowymi kominkami, które szczęśliwie przetrwały po dziś dzień, a niebawem zostaną odrestaurowane, by cieszyć oko odwiedzających pałac gości. 





Od lewej: klatka schodowa i jedno z wyjść przed renowacją (archiwum prywatne)
  
Ś W I E T N O Ś Ć   P O D   P A T Y N Ą   K U R Z U   I   C Z A S U
Dekoracyjność wnętrz pałacu Goetzów budziła mój zachwyt nawet wtedy, kiedy zwiedzałam go tuż przed wejściem ekipy remontowej. Mimo, że oryginalne sprzęty praktycznie się nie zachowały na uwagę zasługują stałe elementy wystroju jak delikatne, finezyjne sztukaterie i stiuki, kute w misterne motywy balustrady i kraty, a także lekkie , eleganckie witraże, które podziwiać można choćby na jednej z klatek schodowych i w kaplicy. 
Pałac mimo przejrzystego planu architektonicznego posiada również wiele "tajemnych" przejść, co pobudza wyobraźnię każdego odwiedzającego.  





Hol główny, od lewej: widziany z galerii zza okna wewnętrznego i na wprost wejścia
oraz z parterowej kondygnacji zza oszklonych drzwi (archiwum prywatne)

P I Ę K N O   I   P R A K T Y K A  -  P A R A   D O S K O N A Ł A
Oprócz przepięknych witraży uwagę zwraca ogromna ilość okien, które doskonale doświetlają każde wnętrze. Także sposób w jaki doświetlono hol główny stanowiący centrum domu i jego wielką ozdobę jest bardzo przemyślany. Ze względu na to, że hol zewsząd otoczony jest innymi pomieszczeniami doświetlają go: imponujących rozmiarów prostokątny świetlik, okna umieszczone na galeriach oraz przeszklone drzwi na parterze. Dzięki tym zabiegom hol zawsze wygląda inaczej przybierając barwy pór dnia i nocy. Oprócz niezwykle urokliwego efektu taki sposób doświetlenia ma też swoje praktyczne uzasadnienie, bowiem pozwala oszczędzić na wydatkach związanych ze zużyciem elektryczności, które z pewnością nie byłyby małe gdybyśmy nieustannie musieli doświetlać taki metraż światłem sztucznym.





Hol główny, od lewej: widziany z galerii oraz z parteru (archiwum prywatne)

D A W N Y C H   C Z A S Ó W   C Z A R
Jednym z najbardziej charakterstycznych elementów wyposażenia tego pałacu jest wspaniała, zachowana stolarka drzwiowa i okienna, boazerie, drewniane kasetony, parkiety, balustrady czy schody. To prawdziwy majstersztyk ówczesnych stolarzy i snycerzy. Pałac Goetzów warto zwiedzić choćby ze względu na przepiękny, dwukondygnacyjny hol główny. Finezja kształtu, proporcje, bogactwo zdobień oraz połączenie ciemnego drewna z butelkową zielenią tapiserii nadają temu wielkiemu wnętrzu nie tylko elegancji i reprezentacyjności, ale jednocześnie lekkości i magii. Przebywając tam, bez trudu mogłam wyobrazić sobie zjeżdżających na raut arystokratów i mężów stanu. Bywali tutaj i arcyksiążę Karol Stefan Habsburg i prezydent II RP - Ignacy Mościcki. Wyobrażam sobie jak przed stu laty przy dźwiękach muzyki popijają szampana, gawędzą, żartują. Jak patrzą przez świetlik w rozgwieżdżone niebo i cieszą się życiem. 





Kaplica, po lewej: po renowacji (via www.goetzpalac.pl), po prawej: przed renowacją (archiwum prywatne)

G L O R I A   I N   E X C E L S I S   D E O
Kaplica to także jedno z ładniejszych pomieszczeń Nowego Pałacu. Bogactwo materiałów (marmurowe flizy), plastyczne (polichromie, okna witrażowe) i architektoniczne (kopuła) tworzą niezwykle wysmakowaną całość. Wnętrze uświetniał wspaniały ołtarz w stylu rokoko, jednak w 1945r. został umieszczony w kościele w Słotwinie.







Widok na przylegający do pałacu park (archiwum prywatne)

N A   Ł O N I E   N A T U R Y
Do pałacu przylega także oranżeria i kopułowa Palmiarnia, stanowiąca przeciwwagę architektoniczną dla wspomnianej kaplicy, w której kwitło wiele egzotycznych gatunków drzew i kwiatów. Zgodnie ze stylem barokowym w jakim utrzymany jest pałac, nie mniejszą uwagę przykładano również do zagospodarowania zieleni wokół tworząc istotny element architektoniczny zespołu pałacowo-parkowego. W sposób przemyślany wyznaczano miejsca na fontanny i rzeźby ogrodowe oraz alejki, altanki czy stawy. 
Dzięki tym zabiegom za oknami Nowego Pałacu roztacza się cudowny widok na park krajobrazowy w stylu angielskim o powierzchni 17 ha, gdzie zachowały się aż 43 gatunki drzew, m.in. kasztanowce, dęby, buki, klony, ale także egzotyczne) oraz 12 gatunków krzewów, np. rododendrony, berberysy, jaśminowce.        


Wybierając się tam warto nie tylko podziwiać przepiękne wnętrza, ale pospacerować alejkami i wspomnieć Goetzów z życzliwością. Gorąco polecam!